Cóż ja również oglądam. Też widziałem Devil May Cry w wersji anime i doszedłem do wniosku, że te wszystkie demony musiały mieć układ krwionośny podciśnieniem rzędu kilku tysięcy amosfer.
A z anime, które mi się spodobały, to na pierwszym miejscu stoi Neon Genesis Evangelion. Lubię anime, które dają trochę do myślenia. Oprócz tego wydziałem jeszcze Higurashi no Naku Koro ni (obie serie), ogólnie ciekawa forma, jednak banały mówione czasem przez niektórych bohaterów psuły klimat.
A co do anima niższych lotów to z nudów oglądałem Bleacha i coś co się nazywało bodajże Zero Louise