ale brytyjskie dziewczyny przynajmniej potrafią o siebie zadbać. I noszą legginsy.
Te grube też?
Niestety też

Polki natomiast można zazwyczaj łatwo rozpoznać po jeansach.
W Waszych okręgach też ostatnio zrobiły się sławne spodnie z Ameryką? Takie obcisłe, paskudne, ubierane w większości przez grube niedowartościowane laski.
U nas tego na szczęście nie widziałem, ale w Polsce chyba owszem.
Tak ogólnie to patrząc na dziewczyny w różnych krajach stwierdzam, że Brytyjki stoją wręcz na dość wysokim poziomie. Używają wprawdzie dość dużo makijażu, ale przynajmniej potrafią. Nie jest to ohydna solara i różowe wargi, jakich w Polsce jest na pęczki. Równie ładne są Węgierki, ale często są dość zaniedbane. Czeszki są bardzo ładne, ale u licha, za chude

To wcale nie jest dobre, bo wtedy w takim społeczeństwie dziewczyna z oponką już jest uznawana za grubą, a ja w sumie lubię, jak dziewczyna coś tam tego ciałka ma. Polki wygrywają jedynie z Bułgarkami, których typ urody i patykowatość mnie po prostu odstrasza, i, niech Wam będzie, z Niemkami. Hiszpanki są ładne, ale to także nie mój typ. Na następne długie wakacje jadę znowu do Budapesztu.