Ja mialem miec dzisiaj porzadne trzy godziny snu, najpierw sasiadka napierdalala muzyke, jak jej walnalem w sciane to wylaczyla, pozniej zadzwonil kumpel czy nie moge mu w tym momencie zalatwic trawki, opierdolilem go, polozylem sie, sasiadka stwierdzila ze skoro gadam przez telefon to nie spie, a wiec moze znowu wlaczyc muzyke, znowu jej walilem w sciane, wylaczyla, a potem nie moglem zasnac bo mialem przed oczami wielki talerz z kawalkami piersi kurczaka, zezlocony i pokryty duza iloscia przypraw. A i tak sie jako tako wyspalem.