nie widzę problemu w życiu bez prądu
Chyba nie widzisz jak dużo w Twoim życiu od tego zależy, Hwep już Ci część podał, jest ich jeszcze więcej, same elektrownie atomowe które po upadku prądu na więcej niż miesiąc staną się zbyt niestabilne by je utrzymać. Nie mówiąc o wzroście kryminalności która w takiej sytuacji będzie nieunikniona.
Powiedziałem żadnych dobrodziejstw elektryczności, łącznie z pochodnymi, bo przez rok będą braki, dość duże braki, a towaru nie będzie przybywać.
Burza elektryczna wlicza samochody, telefony, akumulatory itp. to wszystko możliwe że się usmaży, a jak nie, to i tak baterie padają.
Odnawialne źródła energii są zbyt niestabilne, nie można na nich polegać. Energi nie można też tak łatwo przechować, myślimy tutaj długoterminowo, chyba że Ciebie obchodzi tylko najbliższy rok po końcu zasobów, a potem Ci nie przeszkadza perspektywa piachu.
To nie ja przesadzam, szukając swoich umiłowanych teorii końca świata, tylko Ty nie patrzysz na większy obraz. Na ten temat prowadziłem dyskusję w klasie fizycznej, na końcu każdy podzielał moje poglądy bo popierałem je dość solidnymi cyframi (niestety nie mam już dostępu do swoich notatek, a nie będę podawał ich z pamięci by nie pomylić) gdzie prawdopodobieństwo rozpierduchy było bardzo wysokie.
Medycyna? Znajdź mi pracownie farmaceutyczną która robi jeszcze leki ręcznie. Jak znajdziesz to wróć, jak nie to zastanów się co z tego że wiedzą jak to zrobić, skoro nie mogą osiągnąć odpowiednich temperatur, ciśnień etc. no w końcu jesteś poważnym człowiekiem który to przemyślał, nie jakimś trollem, więc zapewne zaraz mi udowodnisz że to jednak w jakiś super nadprzyrodzony sposób BEZ elektroniki można to zrobić. Wiedza jest większa, ale zbyt dużo rzeczy jest "trzeba prześwietlić", badanie takie czy owakie(w większości robione przy pomocy różniastych maszyn, mierników itp), laboratoria mają zajęcia cały czas,
Wiedzę mają, ale nie będą w stanie jej użyć, właśnie to jest problemem.