Bo? Dlaczego świat jest przeludniony? Podaj argumenty. Przeludnienie to może być w Chinach czy Indiach, a nie w Europie.
Generalnie zależy co uznajemy za kompletne przeludnienie. Jak dla mnie, jeśli potrzebujesz odpowiednich uprawnień/pozwoleń żeby pójść zapolować lub na ryby, dlatego że zwierzynabyła by zagrożona wymarciem bez tych ograniczeń. Dla mnie to już wygląda na przeludnienie. Wejdź na google earth spróbuj losowo klikając na glob znaleść w Polsce lub generalnie w europie miejsce gdzie nie ma śladów cywilizacji. Żadnych dróg, domów, pastwisk lub farm. Dla porównania spróbuj tego samego w Ameryce, nawet nie kanadzie samym US. To jest dla mnie definicja przeludnienia. Kiedy obszarów cywilizowanych/zamieszkałych lub w jakiś sposób skorygowanych przez człowieka jest 10 razy więcej niż obszarów w stanie naturalnym.
Jeśli chodzi o przeludnienie w sensie, zbyt dużo ludzi - za mało żywności. To nie nastąpuję i nie nastąpi tylko i wyłącznie przez nowoczesną technologie. Bez zaawansowanej agrokultury wszyscy byśmy wymarli. Gdyby szlag trafił elektronikę w przypadku potężnej burzy słonecznej, zakładam że szlag trafiłby 90% ludności w Europie.
Spoiler
(szczerze mówiąc ten numer 90% wziąłem całkowicie z dupy ale chyba zgodzisz się że nie było by wesoło)
Możecie srać sobie dalej z tym "o boziu ratuj, wymieramy" Ale fakty są takie że w miejscach które kiedy byłem dzieckiem były całkowitymi pustkowiami, teraz stoi dom za domem. W samej mojej okolicy w ciągu ostatnich trzech lat stanęło przynajmniej 5 nowych bloków i masa nowych miejsc pracy. Wszędzie ktoś się buduje.
"mniejsze podatki to większy dochód dla kraju" i teraz będą pierdzieć o tym bezustannie do końca znanego świata.
czyli wszystko jest OK z polskimi podatkami i daninami? szczególnie tymi płaconymi od dochodu?
.
Nie wiem, nie jestem ekonomistą. Ty też nie jesteś, i to jest oczywiste że autor artykułu nie jest. Prawda jest taka że nad tym nie pracują politycy tylko ekonomiści z pewnym wyższym wykształceniem pracujący dla rządu. I gdyby uznali że warto podjąć ryzyko obniżenia tych podatków. Politycy od razu by je obniżyli. Szukałbym dziury w korupcji i tym na co wydawane są te podatki, nie od ich wysokości.
Generanie dziwi mnie że nikt mnie nie złapał na tym:
3091 zł ROCZNIE. To oznacza, że w Polsce podatki płacą nawet najbiedniejsi, którzy utrzymują się tylko z pomocy społecznej, którą notabene przydziela im ten sam rząd.
Bardzo zabawne, chciałbym żeby najbiedniejsi tyle zarabiali ale gówno prawda.
Tutaj mi się lekko popierdoliło słowo rocznie ze słowem miesięcznie. Jak to jest że nikt mnie nie poprawił, hę? Tak łatwo łykacie byle syf który napiszę?