Dobra ludzie. Zlituję się nad wami i przełożę pierwszą część na poprawną polszczyznę ;)
Pewnego razu przybył człowiek z blizną na twarzy, przy oku. Był on zły i żądny zemsty na na królu Robarze trzecim. Ów człowiek zwał się Mordrag.
Mordrag wchodzi do karczmy i zagaduje karczmarza Jarego.
Mordrag:Karczmarzu! Podejdź tu na chwile, mam pytanie. Szukam pewnego człowieka który doprowadzi mnie do króla Robara trzeciego.
Jarego:Witam pana. Jest pewien człowiek który doprowadzi pana do króla Robara. Zwie się Deragomir, jest magiem kręgu ognia i najwyższym z kapłanów Inossa.
Mordrag (spokojnie):Dobrze. Gdzie go znajdę??
Jarego (spokojnie odpowiada i popija piwko):W twierdzy Gotha, przebywa wraz z królem.
Mordrag po chwili pożegnał się, wyszedł z karczmy i ruszył do Gothy
Jarego (zdzwiony, w myślach):Ciekawe co to za przybysz. Nawet nie podał imienia.
Mordrag przybył do twierdzy pod wieczór. Zbliżył się do strażnika i rzekł:
Mordrag: Witaj strażniku. Mam sprawę do Deragomira, maga najwyższego.
Strażnik: Czy masz przepustkę do zamku?.
Mordrag (rozmyśla co zrobić, w końcu wyjmuje czerwony klejnot): Czy wiesz ile ten klejnot jest warty? Więcej niż twoja pensja.
Strażnik (rozmyśla przez chwilę po czym odpowiada): Dobrze. Masz tu przepustkę, ale ani słowa królowi.
Mordrag zadowolony idzie w stronę twierdzy, otwiera drzwi i widzi króla oraz maga. Kłania się nisko królowi.
Rohobar III (bezimienny): Witaj przybyszu, ktoś ty?
Mordrag (uśmiechając się delikatnie): Zwą mnie człowiekiem z blizną.
Rohobar III (nerwowo): Czego tu szukasz? Po co przybyłeś? Nie znam cie!
Mordrag (zaśmiawszy sie uprzednio):Przybyłem tu gdyż czeka cię wojna przeciw memu ludowi, czarnym asasynom. Chyba że oddasz nam Myrtane we władanie i złożysz pokłon naszemu władcy.
Rohobar III (nerwowo): Nigdy! Będę walczył o swóją ziemię, a ty trafisz do lochu, tam jest twoje miejsce.
Straż! Brać go!
Mordrag (zaśmiał sie): Twoi ludzie mnie nie powstrzymają.
Gdy strażnicy podbiegli Mordrag wyjął sztylet oraz miecz, wyskoczył ponad nich i podciął im gardła. Następnie krzyknął z oddali : Jeszcze się zobaczymy!
CDN.