Jak tak sobie czytam ten temat to zastanawiam się czy mieszkam w tym samym kraju co wy. Co mi się też rzuciło Thoro to, że chyba nie za bardzo przepadasz za naszą narodową przywarą, czyli narzekaniem, ale od początku tego topica robisz właśnie to samo.
A wracając do tematu.
Żeby była jasność, też uważam, że zrobili cyrk z krzyża i paru innych wartości. Ale w sumie to największy problem właśnie tych co tam z odkrytą piersią bronią drewna przed... w sumie sam nie wiem przed czym. Jedni zapalają tam świeczki, inni kładą na to lachę, jeszcze inni leją na to ciepłym moczem. W końcu mamy demokrację, niech sobie robią co chcą. Niezależnie od tego czy ktoś jest ateistą, katolikiem, świadkiem jehowy, sprzątaczką, czy politykiem, ale ma głowę na karku to nie traktuje poważnie tej manifestacji. Jak dla mnie świadczy to tylko o dwóch faktach:
- naiwności tych co tam zarywają nocki i zanoszą modły do Jarosława
- bezradności służb porządkowych i strachu przed podjęciem zdecydowanego działania przez odpowiednie osoby.
Świat się z nas może i śmieje, ale co z tego (choć jak gadam ze znajomymi z różnych państw, też i emigrantów z pl to większość nie wie o co kaman, reszta ma to raczej w dupie)? Podobnych idiotycznych manifestacji w innych krajach też jest bez liku. Z tego co widzę co niektórych głównie kole sam krzyż, ale to już ich sprawa.
Nie zgadzam się z zarzutami, że mieszkamy w kraju ciemnoty, nieporadności, zakłamania i całej tej litanii, której nie chce mi się wymieniać. Życie też mnie nigdy nie rozpieszczało, ale zamiast narzekać i manifestować swoją niedolę, zakasałem rękawy i wziąłem się do roboty. Zarabiać na siebie zacząłem w 2 klasie średniej, zakładaliśmy kasy fiskalne. Sam się utrzymywałem i jeszcze pomagałem rodzicom. Teraz mam rodzinę i mam dla kogo żyć. Bo chyba nikt z nas nie żyje dla państwa, w którym mieszka. Nikt z nas nie wybrał sobie rodziców ani statutu społecznego, ale to nie oznacza, że na wszystko trzepa pluć żółcią. Niezależnie od tego gdzie żyjemy mamy te same problemy: państwo, które nas okrada, politycy, którzy kłamią, bieda i bezrobocie, z którymi się nie walczy, też i niedoinformowane społeczeństwo. Piszecie o polakach ciemniakach, no to zapraszam do jednego z najbardziej rozwiniętych państw na świecie - USA - tam to dopiero jest ciemniactwo, dyskryminacja i oszołomstwo. Z tym, że jest ich trochę więcej niż nas więc może się to tak nie rzuca w oczy. Są wartości, których warto w życiu przestrzegać, nie widzę nic zdrożnego w honorze, który niestety często jest u nas postrzegany przez pryzmat dziejów naszego narodu. Duma i honor przez które zawsze nas kopali po dupie, przez które robiliśmy za dziwkę rżniętą przez bratnie narody. Ale jest też honor i duma, które ma każdy z nas, to kwestia zasad i konsekwencji. Polacy to wg mnie naród, który szczególnie dobrze radzi sobie w sytuacjach kryzysowych. Radzimy sobie z trudami dużo lepiej niż inni. Szkoda, że nie dostaliśmy subwencji na poziomie hiszpanii czy włoch tak ze 20-30 lat temu bo byśmy teraz rozjebali gospodarczo europę. Piszecie o emeryturach. No niestety ale sporo rozsądnych osób na nie nie liczy, tylko stara się zabezpieczyć inaczej. Niestety nasi rodzice są w o tyle ciulowej sytuacji, że trudno im się odnaleźć w obecnych czasach. Na zmianę mentalności trzeba będzie jeszcze poczekać jakiś czas. Ale wy powinniście uczyć się na ich błędach, albo brać z nich dobry przykład.
Co do wyjeżdżania. Wszędzie dobrze tam gdzie nas nie ma. Pomieszkajcie sobie kilka lat w USA, EU, UK, etc. Też będziecie narzekać, może w innym wymiarze, może na coś innego, ale nie ma kraju idealnego. No i druga sprawa większość tylko o tym gada, ale nie sili się na odwagę, żeby słowa przekuć w czyny. Nie sądziłem, że kiedykolwiek to napisze, ale możecie brać dobry przykład z kyra. Podjął decyzję, powalczył i przynajmniej w tej chwili jest zadowolony. Grunt to wytrwale dążyć do określonego celu. Nieważne gdzie, nieważne z jakiego startu, ważne, żeby walczyć o to co wg nas jest słuszne.
Wiara. Robicie z tego wielki problem, piętnujecie ludzi, wyśmiewacie i szydzicie. Wasza sprawa. Ja wieżę, ale się z tym nie obnoszę, nikogo nie przekonuję, do kościoła chodzę dla Boga, nie dla księży. I dobrze mi z tym. Wiara to wg mnie osobista sprawa każdego z nas, państwo też powinno być neutralne w tej kwestii i wg zapisów w konstytucji jest. Moim zdaniem wyśmiewanie ludzi, którzy pod płaszczykiem wiary walczą o rozdmuchane ideały jest jak kopanie leżącego.
Aha na zakończenie coś dodam. Mój pradziadek miał pierścień z insurekcji kościuszkowskiej (zdaje się, że po swoim dziadku). W czasie 2 wojny był w kawalerii, przez co po wojnie był prześladowany, etc. musiał ukryć ordery, szablę i właśnie ten pierścień. Niestety nigdy nie udało nam się tego odzyskać. Jakiś czas temu byłem w muzeum i widziałem taki pierścień i kurde łzy mi same popłynęły. Nie myślałem o państwie, rządzie, polityce, ale o ludziach, którzy bez słowa skargi przelewali krew za kraj, w którym teraz żyjemy. Chociaż z szacunku dla nich warto czasem się zastanowić zanim splunie się na kraj, w którym się mieszka.