4
						
						
						Boris -  2025-10-26, 03:38 
						  
					Bonusy z żywności:
25 x gin + 1 mana
25 x piwo + 1 mana 
25 x szynka + 1 siła
25 x jabłko + 1 siła
ser dodaje zręczność (niestety nie policzyłem ile sztuk, ale chyba 25 daje 1 punkt)
50 x mięso kopacza + 1 odporność magia i ogień
20 x mleko +1 mana
50 x leśne/polne jagody + 2 do maksymalnej puli punktów życia
Post połączony: 2025-10-26, 15:09
Krótkie streszczenie jak ja rozwijałem postać (Mroczny Zakon, Czysty Mag), byście mogli nauczyć się na moich błędach:
1. statystyk za punkty nauki nie rozwijałem w ogóle, tylko bonusy. Many na koniec gry miałem jakieś 500 punktów. Umiejętności posługiwania się bronią też nie rozwijałem za PN.
2. najbardziej użytecznym zaklęciem Mrocznego Zakonu jest Starzenie z pierwszego kręgu – zmniejsza liczbę HP przeciwnika o połowę.
3. przyzwanie szkieletu-goblina też się czasem przydawało, ale generalnie był mniej użyteczny. Niezbyt można zaspamować potężnego przeciwnika.
4. po zostaniu magiem zmieniłem Szpon Beliara na runę z czarem Zemsta Beliara, którą można aktualizować z każdym kręgiem do potężniejszej wersji. I to już było moje najważniejsze zaklęcie do końca gry.
5. z zaklęć wyższych kręgów nauczyłem się Śmiertelnej Fali i Armii Ciemności. To pierwsze jest bezużyteczne, bo zadaje za małe obrażenia w stosunku do Zemsty Beliara. Armia Ciemności z kolei przydawała się w starciach ze smokami. I w sumie tyle.
6. robiłem i zabijałem wszystko na bieżąco, nauczyłem się wszystkich umiejętności myśliwskich i złodziejskich. Polecam to zrobić. Zresztą to chyba konieczne by skończyć zadania. Ale im wcześniej tym szybciej zacznie się na tym zarabiać.
7. No i to wszystko sprawiło, że od drugiego do początku szóstego rozdziału miałem cały czas wolne ponad 100 punktów nauki. Tak więc pomimo tego wygórowanego poziomu trudności, nie trzeba iść w aż takie skrajności i można na początku gry wydać parę punktów w umiejętności walki, by sobie przyspieszyć progres.
8. Słowem podsumowania – ścieżki maga raczej nie polecam. Z czasem wybijanie kilkunastu przeciwników jednym zaklęciem staje się możliwe, jak to u maga, ale pojedynczy, silni przeciwnicy to co innego. Wszystkie smoki pokonałem używając łuku, gdzie na koniec gry miałem jakieś 55% umiejętności strzeleckich i mniej niż 200 zręczności. To nadal było dużo bardziej wydajne.
I jeszcze parę rad dla chcących zagrać w Przeznaczenie:
1. na początku gry można się przemęczyć i nauczyć wszystkich umiejętności myśliwskich, a następnie złodziejskich i czytania tablic (te dwie w dowolnej kolejności).
2. statystyk siły, zręczności i many nie trzeba rozwijać za punkty nauki niemal w ogóle, bonusy i alchemia wystarczą. Można parę punktów poświęcić w siłę, jeśli pod nią chcemy grać, bo bonusów jest najmniej. Jeśli bardzo chcemy, to można też zręczność, jeśli pod nią gramy, ale tutaj bonusów jest więcej.
3. oczywiście korzystamy z bonusów, w tym nowych bonusów z żywności. Rozpisane są m.in. na TheModders.
4. od początku każdego rozdziału warto odwiedzić wszystkich kupców i zakupić wszystko, czego potrzebujemy, a przede wszystkim całą żywność, jaka daje bonusy.
5. przed wypłynięciem na Irdorath lepiej się upewnić, że mamy zapas menzurek. Nie da się ich dokupić ani znaleźć. Więc przygotujcie się, żebyście nie skończyli jak ja – z rozładowanym Okiem Innosa przed finałową walką i bez mikstury ze smoczych jaj. 
6. przed graniem polecam przygotować zeszyt i coś do pisania – przyda się nie tylko do zamków i zagadek z przełącznikami. W natłoku zadań w pierwszych czterech rozdziałach zwykle potrzeba iść do jakiejś lokacji do więcej niż jednej osoby. Więc dobrze jest sobie to spisywać by sobie potem rozplanować trasę.