Co do pytania wyżej:
Jednoręczną jesteś łatwiej w stanie trzymać przeciwnika na dystans - takie np. pełzacze, pod warunkiem, że pojedyncze, są bez szans. 2h jest powolna i bohater musi odpoczywać po wykonaniu ciosu, a o poziomie mistrzowskim, który również w sumie wiele w tej kwestii nie poprawia, można raczej w tym modzie zapomnieć - zwłaszcza, jeśli idziesz w kuszę.
...I kilka słów ode mnie:
Ja osobiście poszedłem w zręczność, bo tak się robi w modach i... to był błąd. Gra opierała się na skakaniu po skałach/namiotach/czym popadło i łupaniu z łuku przy bardzo niskich umiejętnościach, bo twórcy oczywiście nie zbalansowali największego minusa Gothica - debilnego systemu awansu. Najlepszą bronią na zręczność była szpada - zarąbista na początek, no ale nie można jednym orężem przejść całej gry
Miksturami dobiłem 60 siły i wykosztowałem się na miecz u tego orka, więc miałem wojownika 34% i 80 obrażeń (dopiero na tuż przed bitwą, która nota bene jest strasznie zbugowana), a tak to łuk był mi bratem i ratował tyłek (lubię taką strategię, ale w momencie, gdy jestem w stanie rozwinąć umiejętność na trochę więcej niż 40%-50%... bo jak mam strzelać niemal "z przyłożenia", to równie dobrze mógłbym pójść w miecz - główną zaletą broni dystansowej jest właśnie możliwość walki na dystans...).
I nie chodzi mi o to, by bohater był Bezim z Dworu Irdorath, biorącym na klatę 15 orków i wychodzącym z tego bez zadrapania (choć, nie powiem, to też jest przyjemne ;-) zwłaszcza po mozolnej grze jako odstresowanko na koniec) - ale o to, by najsłabszy etap gry, gdy musimy robić save'a co 2 minuty i zabijał nas pierwszy wyskakujący z krzaków potwór nie trwał przez CAŁĄ modyfikację. Doskonałym przykładem jest najlepszy moim zdaniem mod - Piratenleben - Rhen awansuje = wzrasta liczba potworów/rozsądnie ich moc, a czasem, zamiast mięśniami, litanią zapisów i wykorzystywaniem bugów, musi wykazać się po prostu odrobiną sprytu. Tego w tym modzie brakuje, a to jest wg mnie właśnie najlepsza zabawa. Ciężkie bitwy nie są do rozwiązania intelektem, tylko przed demonami musimy zwiewać zygzakiem aż ten najemnik ich rozwali, bitwę w ogóle bez kodów albo dzikiego fuksa przejść jest niemal szczytem niemożliwości, bo nawet chowając się za parawanem giniemy. Piratów musiałem pokonywać wspinając się na chaty, drzewa, namioty i łupiąc do nich z łuku, a potem dobijać mieczem. I można tego mnożyć i mnożyć
Widać było, że twórcy jasno narzucili kierunek rozwoju bohatera, nie patrząc na preferencje innych graczy - i tego z Piratenleben kopiować akurat nie trzeba było (choć tam przynajmniej było to mi na rękę
).
Narobiła mi smaczku wizja tarcz, którą prezentuje główna strona - niestety, okazało się, że to tylko ozdoba.
Mało czarów "zniszczenie ożywieńca", nierespiące się zwoje z czarami "lodowa strzała".
Dołączając do paladynów niestety z niewiadomych przyczyn nie mamy możliwości zdobycia ich kolczugi, która jest również moim ulubionym pancerzem
Paladyni nie są klasą magiczną, co również potężnie podkopuje modyfikację - zawsze były opcje wyboru klasy:
- wojownik-barbażyńca (najemnicy - skrajnie w broń, żadnych czarów),
- mag (z założenia tylko czary, niestety Gothic fatalnie to zbalansował, dlatego magiem nigdy nie gram, bo zamiast skupiać się na magii trzeba bić w wojownika),
- i mag bojowy (paladyn - świetna kombinacja dwóch powyższych).
Tego tu, niestety - nie ma, przez co paladyni od orków różnią się tylko opancerzeniem i zwierzchnikiem.
Naprawdę bardzo ładnie zrobiona jest zbroja z tygrysa. Tyle, że na tym jej plusy się kończą. Kiedy mogłem, starałem się w niej biegać, no ale ludzie... na tym etapie gry 30 obrony do zwarcia i dystansu to chyba żart...
Spokojnie można by zrobić coś co najmniej na poziomie ciężkiej zbroi strażnika, jeśli nie lepiej, zwłaszcza w tym momencie rozgrywki i za tą cenę.
No i już tak osobisty sentymencik - katana była (nota bene nie mam pojęcia czemu jako 1h), a szabli ani widu, ani słychu...;-) W ogóle, brakowało jakiś takich elitarnych/legendarnych broni - ciężkich do zdobycia, ale jak najbardziej wartych trudu (na myśl przychodzi mi tylko ten miecz runiczny, który dla mnie akurat był jak pięć do oka).
Tak więc, żeby nie użyć słowa "zawiodłem się", któremu jestem bliski - mod jest moim zdaniem mocno niedopracowany, wg mnie na pewno nie tak dobry, jak wszyscy to sławią na wszelkich możliwych stronach i forach - mam nadzieję, że do kontynuacji twórcy przyłożą się trochę bardziej.